16.04.2024
Czasy stanisławowskie – kontekst historyczny
Czasy stanisławowskie
Kontekst historyczny
Doświadczenie 1733 roku, w którym wojska rosyjskie wypędziły z Polski legalnego elekta, Stanisława Leszczyńskiego, i narzuciły nam Augusta III, uświadomiło Europie, że odtąd każdy polski król będzie monarchą z rosyjskiej łaski. To była miara zależności Rzeczypospolitej od Rosji, datującej się od 1709 roku.
Kandydat Katarzyny II, Stanisław Antoni Poniatowski (ur. 17 stycznia 1732, wybrany 7 września 1764), miał w oczach carycy dwie zalety: nie należał do żadnej dynastii, a więc nie miał szans na zagraniczną pomoc, ponadto imperatorowa wierzyła, że będzie jej posłuszny. Do konfliktu doszło już w 1766 roku, gdy Katarzyna zażądała wprowadzenia w Polsce równouprawnienia politycznego luteranów, kalwinistów i prawosławnych (tj. dysydentów, innowierców). Tego nie było nigdzie w Europie; oświecenie ceniło tolerancję religijną, ale pełnia praw politycznych przysługiwała wyznawcom religii panującej. Sejm 1766 roku nie podjął kwestii dysydenckiej, próbował natomiast obalić liberum veto, które pozwalało zrywać sejmy. Rosja i sprzymierzone z nią Prusy zagroziły wojną. Polska miała 16 tys. wojska, Rosja ponad 200 tys., Prusy ponad 150 tys., więc rząd atak na veto wycofał, ale to Katarzynie nie wystarczyło. Wkroczyło do nas ponad 30 tys. carskich żołnierzy i na kolejnym sejmie ambasador Nikołaj Repnin złamał opór, porywając na wieloletnią niewolę do Rosji senatorów i posła. Sterroryzowany parlament uchwalił równouprawnienie polityczne dysydentów oraz rosyjską gwarancję. Oznaczała ona, że wszelkie zmiany ustroju muszą uzyskać zgodę Rosji, obejmowała zaś najbardziej szkodliwe ustawy z liberum veto i wolną elekcją na czele (wieczne „prawa kardynalne”). Społeczeństwo odpowiedziało wybuchem 29 lutego 1768 roku konfederacji barskiej. Walczyła ona o wiarę (przeciw równouprawnieniu politycznemu innowierców) oraz o wolność. A więc walka z Rosją, ale także z królem (stąd nieudana próba porwania go), bo Barzanie, jeszcze po sarmacku, identyfikowali wolność z liberum veto.
Katarzyna II zażądała od polskiego rządu rozprawy z Barem, odmówiła jednak jakichkolwiek ustępst w w kwestii dysydentów i gwarancji. Warszawa pozostała więc bierna. Monarcha porzucił tę bierność w 1771 roku, szantażowany rozbiorem – za późno. Podział został przez carycę przesądzony już na przełomie lat 1770-1771, od jesieni 1771 toczyły się rozmowy Rosji z Prusami i Austrią na temat warunków i zakresu nabytków.
Gwałt rozbiorowy, na który Europa nie zareagowała, uświadomił Stanisławowi Augustowi beznadziejność położenia, tym bardziej że Prusy nie ukrywały, iż dążą do zagarnięcia kolejnych polskich ziem. O tym, że mimo okrojenia o 1/3 pozostawiono Rzeczpospolitą jako państwo odrębne, choć całkowicie zależne od Rosji, rozstrzygnęła Katarzyna II. I ten fakt utrzymania państwowości Stanisław August doceniał. Dlatego był zdecydowany trwać przy „systemie rosyjskim”. Nie chroniło to Polski przed eksploatacją ze strony Prus (zabór terytorium ponad ustalenia z 1772 roku, wyzysk Gdańska, darmowy tranzyt towarów), na który Katarzyna II swemu berlińskiemu sojusznikowi pozwalała, i równie brutalnym drenażem ze strony Rosji. Rabując polskie lasy, Grigorij Potiomkin, polityk numer dwa w imperium, budował Chersoń i flotę czarnomorską, przede wszystkim zaś kierował porywaniem z ziem wschodnich tysięcy chłopów, których osiedlano na zdobytych na Turcji stepach. Protesty nie przynosiły skutku, jednak dla uległości wobec „systemu rosyjskiego” nie było alternatywy. Nawet wówczas, gdy Stanisław August usiłował się przeciwstawiać żądaniom Katarzyny II, czynił to w listach do niej w formie, która dziś wydaje się serwilizmem. W sytuacji Polski i realiach stylistycznych XVIII wieku nie była nim.
1/1
W tych trudnych warunkach dokonywała się jednak ważna praca. Poniatowski, który marzył o odrodzeniu kraju przez reformy, nie zrezygnował z modernizacji kraju. Rozbiorowa nauczka skłoniła go jednak do wprowadzania tylko tych zmian, które nie budziły oporu Rosji. Czuwał więc nad ulepszeniami w mia- stach, patronował reformom chłopskim, nauczył się rządzić, uzgadniając decyzje z rosyjskim ambasadorem, Ottonem Stackelbergiem. Nadzieje pokładał w rozwoju oświaty. Kluczowa w niej rola, obok istniejącego od 1765 roku Korpusu Kadetów oraz zreformowanych szkół pijarskich, przypadła powołanej w 1773 Komisji Edukacji Narodowej. Temu „mi- nisterstwu oświaty” podlegały oba unowocześnione uniwersytety, krakowski i wileński, czuwające nad szkolnictwem średnim i niższym. Tak wykluwał się nowy, oświecony naród.
Chcąc uchronić kraj przed kolejnym rozbiorem w ra- zie nowej wojny wschodniej, król postanowił zaoferować carycy przymierze. Polski korpus posiłkowy wspierałby rosyjskiego hegemona, ale alians, zgodnie z prawem międzynarodowym, zawierałby wzajemne poręczenie integralności terytorialnej. Z myślą o sojuszu Stanisław August wyjechał na spotkanie z Katarzyną podczas jej podróży na Krym. Odbyło się ono 6 maja 1787 roku w Kaniowie, na rosyjskiej galerze na Dnieprze. Gdy latem Turcja wypowiedziała Rosji wojnę, Katarzyna zgodziła się na negocjacje w sprawie przymierza. Przyzwoliła też na sejm skon- federowany (veto nie mogło go zerwać), który musiałby ratyfikować alians. Jednak u schyłku września 1788 roku Rosja zrezygnowała z planów sojuszu wskutek wrogiego stanowiska Berlina (przymierze zagradzałoby mu drogę do rozbioru); nie chciała ryzykować wojny z Prusami, tocząc już dwie, z Turcją i Szwecją.
Polacy, inaczej niż król, powitali wojnę turecką jako szansę na rozluźnienie przez Rosję ucisku politycznego wobec Rzeczypospolitej; o wspieraniu imperium nie chcieli słyszeć. Na rozpoczętym 6 października 1788 roku Sejmie Czteroletnim przełom nastąpił po tygodniu, gdy rezydent pruski odczytał w izbie deklarację Fryderyka Wilhelma II; Prusak protestował przeciw przymierzu polsko-rosyjskiemu i proponował własne, deklarując przyjaźń z Rzeczpospolitą. Choć była to prowokacja zmierzająca do pogłębienia antyrosyjskich nastrojów sejmu i skłonienia Katarzyny do powrotu do sojuszu z Berlinem oraz do kolejnego rozbioru, Polacy połknęli haczyk. Obrona przez króla orientacji rosyjskiej nie zdała się na nic. W parlamencie przewagę zdobyła orientacja na Prusy, monarcha stracił ster obrad; wielomiesięczne ataki na Rosję i „prorosyjskiego” władcę zdominowały izbę.
Powiadomiona o nastrojach w Polsce Katarzyna II postanowiła udawać, że Warszawa jej nie obchodzi, a rozprawić się z nią po zakończeniu wojny tureckiej. Dało to sejmowi cztery lata swobodnej działalności i poczucie odzyskania suwerenności. Król pozostał w sejmie; uważał, że jego miejsce jest przy narodzie, nawet jeśli ten błądzi. Ta postawa oraz stopniowe rozczarowanie Polaków do Prus pozwoliły Stanisławowi Augustowi odzyskać autorytet. Po wyborze w listo- padzie 1790 roku drugiego kompletu posłów władca znów miał w izbie większość. Stał się autorem Konstytucji 3 maja.
Wobec triumfów Rosji nad Turcją przywódcy sejmu skłonili monarchę do napisania w grudniu 1791 roku do carycy listu z notyfikacją Ustawy Rządowej 3 maja. Chcieli uzyskać dla niej aprobatę. Odpowiedzi nie było. 9 stycznia 1792 roku podpisano pokój rosyjsko-turecki. Zaraz po tym Katarzyna wezwała do Petersburga kilku przeciwnych Konstytucji 3 maja magnatów. Pod rosyjskie dyktando stworzyli tam ze swymi klientami konfederację zwaną targowicką od nadgranicznego miasteczka w Rzeczypospolitej, by udawać, że zawiązano ją w kraju. Stała się ona listkiem figowym dla wojny Rosji z Polską, rozpoczętej w maju 1792 roku. Katarzyna „przywracała wolność”, zniszczoną jakoby przez wprowadzenie w Ustawie Rządowej korony dziedzicznej.
Dysproporcja sił i doświadczenia wojskowego oraz braki w uzbrojeniu zadecydowały o tym, że wojnę przegrywaliśmy. W tej sytuacji król, za radą byłych przywódców sejmowych (parlament na czas wojny zawieszono), wysłał do Katarzyny list z prośbą o rozejm, oferując koronę wielkiemu księciu Konstantemu. Caryca odpowiedziała żądaniem przystąpienia władcy do targowicy, grożąc, że zwłoka będzie oznaczała rozbiór. Większość doradców oraz sam król uznali konieczność tego upokorzenia, by ratować państwo. Przywódcy byłego sejmu w obawie przed represjami wyjechali za granicę i tam czekali na kompromis, który, jak liczyli, Stanisław August wynegocjuje z Katarzyną. Zamiast tego nastąpił II rozbiór; Rosja zabrała w nim ponad 250 tys. km2, więcej, niż miała Rzeczpospolita po podziale. Wszystko to definitywnie załamało monarchę. Ponieważ jednak Katarzynie zależało, by gwałt został „zalegalizowany” przez sejm z podpisem króla, nie zgodziła się na jego abdykację. Insurekcja kościuszkowska, zduszona przez Rosję (klęska pod Maciejowicami 10 października 1794, ranny Kościuszko w niewoli), przyśpieszyła ostateczny rozbiór państwa (24 października 1795). Ale już od stycznia 1795 roku Stanisław August był więźniem w Grodnie; strzegł go generał-gubernator Litwy, Repnin.
Poniatowski pozostawił niemal 40-milionowe długi, które de facto były długami Rzeczypospolitej. Rosja już w 1766 roku wymogła redukcję podatków, m.in. dlatego, by uniemożliwić Polsce powiększenie armii. Konfederaci barscy przejęli królewskie dochody; późniejsze pożyczki zagraniczne konieczne do funkcjonowania państwa musiały być zawierane w imieniu króla. Do końca życia (zm. 12 lutego 1798) długi te stanowiły dla Stanisława Augusta wielką zgryzotę.